Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
manewry.
- Co ty tam masz?
- A nic... Tak sobie... - Co: tak sobie?
- Tak sobie... bawiłem się w modelarza - kłamał. - Właśnie zrobiłem model gipsowy podeszwy...
- Mój Boże, to nie możesz wymyślić innej zabawy? - Ja, pro... pani, tak lubię.
Pani Lichoniowa pokręciła głową.
- No, no! To po toś przyjeżdżał nad jezioro, żeby paprać się w gipsie? Dziwny z ciebie chłopiec. I zdaje mi się, żeście wszyscy powariowali.
Skinęła z politowaniem głową i oddaliła się w stronę kuchni. Mandżaro zawołał za nią:
- Proszę pani? Czy mogę iść na przystań? Wzruszyła ramionami.
- To będzie najmądrzejsze, nie jakieś tam głupstwa. Odlew z gipsu... - parsknęła śmiechem.
"Jestem
manewry.<br> - Co ty tam masz?<br> - A nic... Tak sobie... - Co: tak sobie?<br> - Tak sobie... bawiłem się w modelarza - kłamał. - Właśnie zrobiłem model gipsowy podeszwy...<br> - Mój Boże, to nie możesz wymyślić innej zabawy? - Ja, pro... pani, tak lubię.<br>Pani Lichoniowa pokręciła głową.<br> - No, no! To po toś przyjeżdżał nad jezioro, żeby paprać się w gipsie? Dziwny z ciebie chłopiec. I zdaje mi się, żeście wszyscy powariowali.<br>Skinęła z politowaniem głową i oddaliła się w stronę kuchni. Mandżaro zawołał za nią:<br> - Proszę pani? Czy mogę iść na przystań? Wzruszyła ramionami.<br> - To będzie najmądrzejsze, nie jakieś tam głupstwa. Odlew z gipsu... - parsknęła śmiechem.<br>"Jestem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego