Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
chłopaki tam ino są! Ale na ślub dostają przepustki. Jeszcze teraz, w zimie. I tak nie ma co robić. Po chałupach siedzą jak myszy, aby kota nie zwabić. Czekają, by front bliżej podszedł. Dadzą jeszcze i oni Niemcom w kość, niech się pani nie martwi. Zdążą. A mój ślub będzie paradny. Komendant żołnierzy przyśle. Pod szablami przejdziemy. I tańce będą, do rana, za wszystkie czasy! Choćby nogi miały poodpadać! No, dziewuszki, zapalam świecę!
Kowalska zdążyła już pstryknąć zapałką. Burakówna popchnęła patyczkiem korek. Zakołysał się na lustrze wody, przechylił się. Mania wstrzymała oddech. Jakby od tego, czy płomyk zgaśnie czy popłynie, zależało
chłopaki tam ino są! Ale na ślub dostają przepustki. Jeszcze teraz, w zimie. I tak nie ma co robić. Po chałupach siedzą jak myszy, aby kota nie zwabić. Czekają, by front bliżej podszedł. Dadzą jeszcze i oni Niemcom w kość, niech się pani nie martwi. Zdążą. A mój ślub będzie paradny. Komendant żołnierzy przyśle. Pod szablami przejdziemy. I tańce będą, do rana, za wszystkie czasy! Choćby nogi miały poodpadać! No, dziewuszki, zapalam świecę!<br>Kowalska zdążyła już pstryknąć zapałką. Burakówna popchnęła patyczkiem korek. Zakołysał się na lustrze wody, przechylił się. Mania wstrzymała oddech. Jakby od tego, czy płomyk zgaśnie czy popłynie, zależało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego