legendy czy opowieści.<br>Mężczyźni podchodzili coraz bliżej, a Żółtoskrzydły stanął w rozkroku.<br>- On musiał być kiedyś szermierzem - stwierdził Szymek - o, popatrzcie!<br>Tak, Żółtoskrzydły umiał nie tylko grozić spaleniem Ziemi i obywateli jej; w walce na kije był od nich o kilka klas lepszy. Podskakiwał, obracał się we wszystkie strony, błyskawicznie parował ciosy i zadawał własne, zawsze celne. Trzask łamanych trzonków i okrzyki napastników mieszały się ze sobą, w pewnej chwili wyglądało na to, że już go mają, że już go nakryli swoimi narzędziami do uprawy roli, ale było to tylko złudzenie. Wycofywali się z podbitymi oczami, potłuczeni i obszarpani, Żółtoskrzydły zaś