Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
masy, od głowy ku ogonowi, spajając po drodze rozproszone komórki ludzkie w jeden sprężysty organizm, żywiony arterią jednolitego rytmu. Za każdym obrotem niewidzialnego koła rozpędowego dwadzieścia osiem tysięcy nóg uderzało w takt w twardą skorupę bruku i pod krótkim pocałunkiem stóp ziemia tryskała iskrą.
W śmiertelnej ciszy wymarłego miasta niemym parowem bulwaru posuwał się ten niezwykły pochód, demonstracja wynędzniałych ludzi o golonych głowach, w szarych kaftanach więziennych, bez transparentów, z wzniesionym wysoko nad głowami czerwonym sztandarem słońca, i w pustych przesmykach ulic dziwnie groźnie brzmiała ta pieśń odwetu, pieśń boju ostatniego, dobijając się refrenem jak kolbą do pustych, zatrzaśniętych okien.
U
masy, od głowy ku ogonowi, spajając po drodze rozproszone komórki ludzkie w jeden sprężysty organizm, żywiony arterią jednolitego rytmu. Za każdym obrotem niewidzialnego koła rozpędowego dwadzieścia osiem tysięcy nóg uderzało w takt w twardą skorupę bruku i pod krótkim pocałunkiem stóp ziemia tryskała iskrą.<br>W śmiertelnej ciszy wymarłego miasta niemym parowem bulwaru posuwał się ten niezwykły pochód, demonstracja wynędzniałych ludzi o golonych głowach, w szarych kaftanach więziennych, bez transparentów, z wzniesionym wysoko nad głowami czerwonym sztandarem słońca, i w pustych przesmykach ulic dziwnie groźnie brzmiała ta pieśń odwetu, pieśń boju ostatniego, dobijając się refrenem jak kolbą do pustych, zatrzaśniętych okien.<br>U
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego