Massimo D'Alemy. Zaprotestował też lider centrolewicowej koalicji, Romano Prodi, przy czym był to dosyć szczególny protest. Oznajmił, że ci, którzy chcą przesunąć wybory, liczą na to, że stworzone przezeń komitety propagandowo-wyborcze, ze względu na brak ścisłej organizacji, rozpadną się i że jeśli wybory zostaną przesunięte, przekształci swoje komitety w partie, aby zapobiec rozpadowi. Byłoby to normalne, gdyby nie to, że członkami komitetów Prodiego są politycy Demokratycznej Partii Lewicy, uważani za przywódców jej liberalnego i "zdekomunizowanego" skrzydła, tacy jak Walter Veltroni. Jeśli Prodi założy partię, będą musieli wybierać. Jeśli zostaną z Prodim, to powstanie duże centrowe, łagodnie różowe ugrupowanie, które będzie