Ale odpowiedzialność za to ponosi nie tylko on, ale przede wszystkim premier i rząd, który na własne życzenie od kilku miesięcy osłabia znaczenie planu &lt;name type="person"&gt;Hausnera&lt;/&gt;.<br>Najlepiej o tym świadczy zapowiedziana wczoraj przez prezydenta - a więc oficjalnie, nominacja dla następczyni. Ministrem polityki społecznej ma zostać wicepremier &lt;name type="person"&gt;Jaruga-Nowacka&lt;/&gt;, szefowa &lt;name type="org"&gt;Unii Pracy&lt;/&gt;, partii, która wielokrotnie domagała się "złagodzenia" planu oszczędności w wydatkach publicznych. Warto przypomnieć, że gdy tworzył się rząd &lt;name type="person"&gt;Marka Belki&lt;/&gt;, wicepremier &lt;name type="person"&gt;Jerzy Hausner&lt;/&gt; uzależniał swoje uczestnictwo w tym rządzie od tego, czy &lt;name type="person"&gt;Jaruga-Nowacka&lt;/&gt; nie będzie miała nadmiernego wpływu na politykę gospodarczą i społeczną. I to &lt;name type="person"&gt;Hausner&lt;/&gt; wywalczył obsadzenie stanowiska ministra