Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
ale jeszcze oboje skonamy ze śmiechu. Poza tym stwierdziliśmy, że nie mamy zamiaru nakręcić filmu porno do szerokiego rozpowszechniania, tylko gorący filmik do naszego własnego użytku. Potem dokonaliśmy dokładnego przeglądu sprzętu, czyli własnych ciał.
- Nie uważasz, że jestem trochę blada? Może przydałaby się wizyta w solarium? - zapytałam mojego przyszłego filmowego partnera, który właśnie za pomocą mojego lusterka do makijażu badał krągłość swoich pośladków.
- Eee, w łazience stoi samoopalacz, posmaruj się nim i wystarczy.
Jak powiedział, tak zrobiłam, wyszło nawet ładnie, poza jedną plamą na biodrze, z którego zapomniałam zmyć zbyt grubą warstwę kremu. Nic to. Stwierdziłam, że będę się odwracać do
ale jeszcze oboje skonamy ze śmiechu. Poza tym stwierdziliśmy, że nie mamy zamiaru nakręcić filmu porno do szerokiego rozpowszechniania, tylko gorący filmik do naszego własnego użytku. Potem dokonaliśmy dokładnego przeglądu sprzętu, czyli własnych ciał.<br>- Nie uważasz, że jestem trochę blada? Może przydałaby się wizyta w solarium? - zapytałam mojego przyszłego filmowego partnera, który właśnie za pomocą mojego lusterka do makijażu badał krągłość swoich pośladków.<br>- Eee, w łazience stoi samoopalacz, posmaruj się nim i wystarczy. <br>Jak powiedział, tak zrobiłam, wyszło nawet ładnie, poza jedną plamą na biodrze, z którego zapomniałam zmyć zbyt grubą warstwę kremu. Nic to. Stwierdziłam, że będę się odwracać do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego