dolary, jakim cudem, na co nam wszystkim przyszło.<br>- Mordują i będą mordować jeszcze więcej. Niemcy teraz słabe, porządku nie pilnują, a Dusie, wiadomo, bandyckie nasienie, za złoto albo za dolary własną matkę zakatrupią.<br>- Wielka strata, wyglądali mi na brydżystów. - Róża była niepocieszona, ale szybko zajęła się czymś innym, wróciła do pasjansa. I zaraz przerwała, aby wyjrzeć przez okno. Wzrokiem prawie weszła w szybę, tak ją zaintrygował gawron spacerujący wokół krzaka.<br>Hrehor odczekał stosownie. - No to jak będzie względem tego drewna, ułożymy się? <br>Następne zdziwienie Róży to czerwony blask, jakim zakrzyczało słońce i przez to napastliwa świetlistość izby, jakby w jasny dzień