Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
dla niej ciężarem nie do uniesienia, jakby znalazła się tu za karę, na dalekim zesłaniu: rozbieraj się, powieś kurtkę, siadaj, otwórz nuty. Jej wzrok tonął pomiędzy parterem a pierwszym piętrem, podążał za cieniem mężczyzny, zabłąkanym promieniem, który odbił się od szyb autobusu miejskiego i nagle znalazł się na posadzce w patio.
Ale po anielskich zajęciach u Rotha nie potrzebowałem żadnych ćwiczeń, po prostu grałem, uniesiony jego delikatnością, wyrozumiałością, taktem, jego nieobecnością, choć Roth przecież był obecny, jak najbardziej, może intensywniej niż inni, tylko jego istnienie było przezroczyste, nie przytłaczał sobą, swoją wirtuozerią. Prześwitywało przez niego biurko, obite ciemną skórą krzesło, stosy
dla niej ciężarem nie do uniesienia, jakby znalazła się tu za karę, na dalekim zesłaniu: rozbieraj się, powieś kurtkę, siadaj, otwórz nuty. Jej wzrok tonął pomiędzy parterem a pierwszym piętrem, podążał za cieniem mężczyzny, zabłąkanym promieniem, który odbił się od szyb autobusu miejskiego i nagle znalazł się na posadzce w patio. <br>Ale po anielskich zajęciach u Rotha nie potrzebowałem żadnych ćwiczeń, po prostu grałem, uniesiony jego delikatnością, wyrozumiałością, taktem, jego nieobecnością, choć Roth przecież był obecny, jak najbardziej, może intensywniej niż inni, tylko jego istnienie było przezroczyste, nie przytłaczał sobą, swoją wirtuozerią. Prześwitywało przez niego biurko, obite ciemną skórą krzesło, stosy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego