rowy i w ogóle "kochajmy się", tyle razy osoby o feministycznych poglądach argumentują, że wojna płci jest i zawsze była. Tyle że przedtem się o niej głośno nie mówiło. Kobiety o niej nie mówiły, a mężczyźni całą kulturę nazywają "ludzką" albo po prostu kulturą. Mimo że jest to kultura męska, patriarchalna. Feministki nie rozpętują konfliktu, tylko stwierdzają, że jest, pokazują go.<br>Agnieszka: Feministkom zarzuca się, że w sprawie aborcji poruszają delikatny temat, wszczynają konflikt. Z drugiej strony, patrząc na język, którym się mówi na temat aborcji... Czy nazywanie jej "morderstwem" nie jest tworzeniem konfliktu? Czy to nie jest język nienawiści? To