a nie tylko, jak u nas, "polszczyzną-ojczyzną". Ojczyzną są tu wspólne, dramatyczne, pełne zbrodni i sławy, klęsk i triumfów, historyczne dzieje tych niezmierzonych obszarów i tych nieprzeliczonych tłumów, przeżywane jak własne; poczucie przynależności, dziedzictwa i odpowiedzialności za tę nieobjętą całość i całość tę ogarniająca, nieustępliwa, wielka, ślepa miłość. Oto patriotyzm na rosyjską modłę.<br>Nie jest to w dziejach świata zjawisko jedyne. Podobne występowało w średniowiecznej Republice Weneckiej. Serenissima jednak domagała się przede wszystkim lojalności, a nie miłości. Żądała podziwu, nawet kiedy była zbrodniarką. Zwłaszcza kiedy była zbrodniarką. Podziwu, nie miłości. Patriotyzm wenecki nie był napięciem emocji, lecz praworządności. Tym właśnie