Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
wsi do wsi - nie odbiegały wiele w treści od
dialogów toczonych między urodzonymi. Podobnie tu, jak tam, trafiał na ludzi
mądrych i na ludzi głupich, życzliwych lub wrogich, bystrych albo gapiowatych,
bezinteresownych, to znowu na wyrachowanych. W czym więc leżała różnica? W ubraniu?
Z czego my się tak pysznimy?
Łaskawa październikowa pogoda trwała bardzo długo, aż do Tadeusza Judy, Apostoła.
Wnet potem zaczęły się zimna i pluchy. I one jednak nie zmieniły radosnego nastroju
pielgrzyma. Otulony w opończę, borykając się z wiatrem, szedł wciąż wytrwale
i raźno. Wokół życie zamierało lub zapadało się głębiej. Szare przędziwo deszczu
odgradzało idącego od rzeczywistości
wsi do wsi - nie odbiegały wiele w treści od <br>dialogów toczonych między urodzonymi. Podobnie tu, jak tam, trafiał na ludzi <br>mądrych i na ludzi głupich, życzliwych lub wrogich, bystrych albo gapiowatych, <br>bezinteresownych, to znowu na wyrachowanych. W czym więc leżała różnica? W ubraniu? <br>Z czego my się tak pysznimy?<br>Łaskawa październikowa pogoda trwała bardzo długo, aż do Tadeusza Judy, Apostoła. <br>Wnet potem zaczęły się zimna i pluchy. I one jednak nie zmieniły radosnego nastroju <br>pielgrzyma. Otulony w opończę, borykając się z wiatrem, szedł wciąż wytrwale <br>i raźno. Wokół życie zamierało lub zapadało się głębiej. Szare przędziwo deszczu <br>odgradzało idącego od rzeczywistości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego