to sobie jej gratulują. A jakże. Jeśli natomiast pogorszenie, to huzia na opornego delikwenta. Jednak generalnie wszelki progres jak regres mają w nosie. Zazwyczaj zadawalają się wyszukiwaniem problemów i trudnośći. Bo żeby coś postanowić, zdecydować, to nie. <br>Autorytet drugiego lekarza, nie mówiąc już o zawodowej solidarności jest tu za psi pazur. Kolejny odwołuje, co zarządził poprzedni, jeden zaprzecza drugiemu, pozwalając sobie przy tym najczęściej na złośliwą wobec kolegi szpilę. Do tego jeszcze przerost kompetencji ze strony pielęgniarek i mamy bezhołowie, aż miło. Mały przykład, aby nie być gołosłowną. <br>Jeszcze w zeszłym tygodniu, na jednym z obchodów lekarz, który zawitał, był nastawiony