cztery dni do pierwszego, jak to człowiek wyżyje! Panie Krabczyński, miał mi pan te pięć złotych oddać?<br>Dziadzia odpowiedział z głębi alkowy:<br>- Ach, droga pani, właśnie mam dzisiaj większą kwotę podjąć za czekiem - wie pani, czek muszę zrealizować.<br>- Jakże pan zrealizujesz czek, skoro wszystko pozamykane? - zanucił student.<br>- Istotnie, cóż za pech, przekleństwo, na śmierć zapomniałem! Wobec tego jutro, jutro na pewno. Stukonisowa powiedziała coś w rodzaju: "Jutro będzie futro", po czym zdjęła zegar ze ściany i jęła nim potrząsać, niby znachorka umarłym dzieckiem. <page nr=255> W związku z. tymi oględzinami .student skierował się ku wyjściu, ale akurat myła się Felicja, wobec czego zagłębił