Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
cztery dni do pierwszego, jak to człowiek wyżyje! Panie Krabczyński, miał mi pan te pięć złotych oddać?
Dziadzia odpowiedział z głębi alkowy:
- Ach, droga pani, właśnie mam dzisiaj większą kwotę podjąć za czekiem - wie pani, czek muszę zrealizować.
- Jakże pan zrealizujesz czek, skoro wszystko pozamykane? - zanucił student.
- Istotnie, cóż za pech, przekleństwo, na śmierć zapomniałem! Wobec tego jutro, jutro na pewno. Stukonisowa powiedziała coś w rodzaju: "Jutro będzie futro", po czym zdjęła zegar ze ściany i jęła nim potrząsać, niby znachorka umarłym dzieckiem. W związku z. tymi oględzinami .student skierował się ku wyjściu, ale akurat myła się Felicja, wobec czego zagłębił
cztery dni do pierwszego, jak to człowiek wyżyje! Panie Krabczyński, miał mi pan te pięć złotych oddać?<br>Dziadzia odpowiedział z głębi alkowy:<br>- Ach, droga pani, właśnie mam dzisiaj większą kwotę podjąć za czekiem - wie pani, czek muszę zrealizować.<br>- Jakże pan zrealizujesz czek, skoro wszystko pozamykane? - zanucił student.<br>- Istotnie, cóż za pech, przekleństwo, na śmierć zapomniałem! Wobec tego jutro, jutro na pewno. Stukonisowa powiedziała coś w rodzaju: "Jutro będzie futro", po czym zdjęła zegar ze ściany i jęła nim potrząsać, niby znachorka umarłym dzieckiem. &lt;page nr=255&gt; W związku z. tymi oględzinami .student skierował się ku wyjściu, ale akurat myła się Felicja, wobec czego zagłębił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego