Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień dobry
Nr: 04.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1931
z którą w sposób tak niezwykły zawarłem znajomość!...
- Wszystko dobrze, co się dobrze kończy! - zauważyłem filozoficznie.
Dyrektor Gawęcki roześmiał się:
- To był dopiero początek! Moje małżeństwo z Ireną nie było szczęśliwe. Zaznaczyły się krańcowe różnice naszych charakterów... Po roku rozeszliśmy się i przeprowadziliśmy proces rozwodowy! I tu dochodzimy do mego pecha! Od lat dziewięciu płacę mej byłej żonie wyznaczoną przez sąd rentę! Tysiąc złotych miesięcznie! Proszę, niech pan obliczy! Uczyniło to już dotąd 108 tysięcy złotych! 108 tysięcy! Toż to olbrzymie pieniądze! Ja i Irena cieszymy się najlepszym zdrowiem i nie mam żadnych złudzeń, że suma ta wzrośnie do półmiljona złotych
z którą w sposób tak niezwykły zawarłem znajomość!...<br>- Wszystko dobrze, co się dobrze kończy! - zauważyłem filozoficznie.<br>Dyrektor Gawęcki roześmiał się:<br>- To był dopiero początek! Moje małżeństwo z Ireną nie było szczęśliwe. Zaznaczyły się krańcowe różnice naszych charakterów... Po roku rozeszliśmy się i przeprowadziliśmy proces rozwodowy! I tu dochodzimy do mego pecha! Od lat dziewięciu płacę mej byłej żonie wyznaczoną przez sąd rentę! Tysiąc złotych miesięcznie! Proszę, niech pan obliczy! Uczyniło to już dotąd 108 tysięcy złotych! 108 tysięcy! Toż to olbrzymie pieniądze! Ja i Irena cieszymy się najlepszym zdrowiem i nie mam żadnych złudzeń, że suma ta wzrośnie do półmiljona złotych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego