ludzi bawi jeszcze przestrzeganie Prawa, to i strumienie łaski, jakie zlewają się na takich osobników, są obfite... Kto wie, może to właśnie tak działa.<br><br>godzina 10.25<br><br>Zbiegam po biskupich marmurowych schodach, powtarzam jak refren: koniec świata - będę reżyserował - koniec świata, a poły mojej marynarki od Ermenegildo Zegny powiewają od pędu. Oczywiście, że wiem, w jakiej marynarce i za ile kupionej biegam. Tak, wiem, jakie mam metki na portkach. Tak, imponuje mi pikanie pilotem od centralnego zamka mojej alfy. Jestem nuworyszem, jestem newcomerem, wyposzczonym wieloma latami życia w komunie. I teraz zaspokajam dziecięce apetyty. Muszę mieć levisy 501, muszę mieć ray