Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
z górki w ludną, tłoczną aleję.
Tante przeraziła się. Nie rozumiała, co wstąpiło w bratanicę. Podbiegła kilka kroków i w popłochu zaczęła wołać: "Róziu, Róziu, moje dziecko, co tobie?" Wtedy to stała się ta rzecz - w mniemaniu ciotki Ludwiki - głęboko zawstydzająca, bolesna, rzecz nie do odżałowania.
Spacerowicze poodwracali głowy za pędzącym podlotkiem, łapali wzrokiem wyprężone w locie kruczoczarne warkocze, słyszeli rozpaczliwe okrzyki "Róziu, Róziu" - i popadli w niepokój. Co? w niedzielę? przed południem w Łazienkach? au rendez-vous eleganckiej Warszawy rozbija się, potrąca katolicką socjetę kruczowłosa Rózia?
- Rojze, Rojze! stój, bo majtki zgubisz - zaryzykował obrócić sprawę w humor grubas ze złotą
z górki w ludną, tłoczną aleję. <br>Tante przeraziła się. Nie rozumiała, co wstąpiło w bratanicę. Podbiegła kilka kroków i w popłochu zaczęła wołać: "Róziu, Róziu, moje dziecko, co tobie?" Wtedy to stała się ta rzecz - w mniemaniu ciotki Ludwiki - głęboko zawstydzająca, bolesna, rzecz nie do odżałowania. <br>Spacerowicze poodwracali głowy za pędzącym podlotkiem, łapali wzrokiem wyprężone w locie kruczoczarne warkocze, słyszeli rozpaczliwe okrzyki "Róziu, Róziu" - i popadli w niepokój. Co? w niedzielę? przed południem w Łazienkach? au rendez-vous eleganckiej Warszawy rozbija się, potrąca katolicką socjetę kruczowłosa Rózia? <br>- Rojze, Rojze! stój, bo majtki zgubisz - zaryzykował obrócić sprawę w humor grubas ze złotą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego