Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
wielkiego męża stanu rosły modrzewie i jawory. Wiatr szumiał liśćmi, łamał drobne gałęzie, trząsł koronami. Porywczy i niespodziewany zerwał czapkę z głowy policjanta i podrzucił ją w górę niby duży, granatowy liść. Policjant pobiegł za czapką, złapał ją wreszcie koło parkanu i włożył na głowę, przymocowując do podbródka rzemykiem.
Wiatr pędził chmury, które, ciemne i niespokojne, mknęły nad miastem coraz szybciej .

Chirurg Tamten miał zdolność do patrzenia na siebie samego w pewnych okolicznościach i chwilach życia jako na chorego, którego ma zoperować. Wówczas spoglądał na swe czyny z fachową obojętnością.
Tegoż wieczoru, gdy wracał po jedenastej dorożką do domu, opowiadał sobie
wielkiego męża stanu rosły modrzewie i jawory. Wiatr szumiał liśćmi, łamał drobne gałęzie, trząsł koronami. Porywczy i niespodziewany zerwał czapkę z głowy policjanta i podrzucił ją w górę niby duży, granatowy liść. Policjant pobiegł za czapką, złapał ją wreszcie koło parkanu i włożył na głowę, przymocowując do podbródka rzemykiem.<br>Wiatr pędził chmury, które, ciemne i niespokojne, mknęły nad miastem coraz szybciej .<br>&lt;page nr=24&gt;<br>Chirurg Tamten miał zdolność do patrzenia na siebie samego w pewnych okolicznościach i chwilach życia jako na chorego, którego ma zoperować. Wówczas spoglądał na swe czyny z fachową obojętnością.<br>Tegoż wieczoru, gdy wracał po jedenastej dorożką do domu, opowiadał sobie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego