Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
i wpompował jej całą zawartość. Huzar zrzucił z siebie kupca, zerwał się z łoża i sięgnął po szablę. Wtedy zaczął się dusić. Kobieta patrzyła przerażona na swojego męża trzymającego strzykawkę w dłoni i czuła nadejście nieuniknionego.

Wrocław, sobota 21 grudnia 1927 roku,
godzina czwarta po południu
Dom handlowy braci Baraschów pękał w szwach. Wypełniały go głównie dzieci, które zapamiętale biegały, nie zważając na strumyki potu wypływającego im spod kaszkietów i czapek. W ogromnej dwupiętrowej hali okolonej dwiema galeriami zwieszały się ze szklanego sufitu metrowe metalowe strzałki, które wskazywały na stoiska z zabawkami. Poruszały się one wertykalnie na sprężynach wprawianych w ruch
i wpompował jej całą zawartość. Huzar zrzucił z siebie kupca, zerwał się z łoża i sięgnął po szablę. Wtedy zaczął się dusić. Kobieta patrzyła przerażona na swojego męża trzymającego strzykawkę w dłoni i czuła nadejście nieuniknionego.<br><br>Wrocław, sobota 21 grudnia 1927 roku, <br>godzina czwarta po południu<br>Dom handlowy braci Baraschów pękał w szwach. Wypełniały go głównie dzieci, które zapamiętale biegały, nie zważając na strumyki potu wypływającego im spod kaszkietów i czapek. W ogromnej dwupiętrowej hali okolonej dwiema galeriami zwieszały się ze szklanego sufitu metrowe metalowe strzałki, które wskazywały na stoiska z zabawkami. Poruszały się one wertykalnie na sprężynach wprawianych w ruch
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego