Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
Znaleźli się w jakimś zaułku, na tyłach starej kamieniczki. Rosło tam rozłożyste drzewo o przedziwnych, nieznanych liściach.
- Co to za drzewo? - spytała. - Jest naprawdę niezwykłe.
- Nie wiem, nie znam się na drzewach - odparł zaskoczony.
- Myślałam, że chciałeś mi je pokazać.
- Nie, chciałem ci pokazać okno. To na pierwszym piętrze.
- Z pelargonią na parapecie?
- Tak.
Zuzanna zdziwiła się, bo było to zwyczajne okno o wąskich okiennicach. Ktoś je lekko uchylił.
- No to możemy już iść - powiedział Andrzej.
Zuzanna patrzyła na niego.
- Ale... dlaczego mnie tu przyprowadziłeś?
- Bo ci chciałem pokazać okno, za którym spędził ostatnie chwile Norwid. W tym pokoju umarł.
- Okno
Znaleźli się w jakimś zaułku, na tyłach starej kamieniczki. Rosło tam rozłożyste drzewo o przedziwnych, nieznanych liściach. <br>- Co to za drzewo? - spytała. - Jest naprawdę niezwykłe. <br>- Nie wiem, nie znam się na drzewach - odparł zaskoczony. <br>- Myślałam, że chciałeś mi je pokazać. <br>- Nie, chciałem ci pokazać okno. To na pierwszym piętrze. <br>- Z pelargonią na parapecie?<br>- Tak. <br>Zuzanna zdziwiła się, bo było to zwyczajne okno o wąskich okiennicach. Ktoś je lekko uchylił. <br>- No to możemy już iść - powiedział Andrzej. <br>Zuzanna patrzyła na niego. <br>- Ale... dlaczego mnie tu przyprowadziłeś?<br>- Bo ci chciałem pokazać okno, za którym spędził ostatnie chwile Norwid. W tym pokoju umarł. <br>- Okno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego