Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
w mieście? Poszedł
aż na stację. Nie do wiary. Dziadek stroni od ludzi. Jest
samotnikiem z wyboru, wychodzi z domu, kiedy musi. A wyjeżdżał
z Kalenia... Dominika nie wie. A skoro nie wie...
Joachim Pażych z opowiadań rodziców był inny. Pogodny
kpiarz, zawsze skory do łagodnej drwiny, głośny i wesoły,
pełen energii.
Dawny Joachim Pażych, nie dziadek. Mama go znała od zawsze,
ojciec też. Z Kostkiem, starszym synem Pażycha, chodził
do szkoły. Młodszy Bolech był rówieśnikiem mamy.
Dominika wzdycha rzewnie. Nigdy nie nauczy się
myśleć bez dławiącego w gardle smutku o tamtym
dalekim czasie, znanym jej ze wspomnień dorosłych. Cały
Kaleń
w mieście? Poszedł <br>aż na stację. Nie do wiary. Dziadek stroni od ludzi. Jest <br>samotnikiem z wyboru, wychodzi z domu, kiedy musi. A wyjeżdżał <br>z Kalenia... Dominika nie wie. A skoro nie wie...<br>Joachim Pażych z opowiadań rodziców był inny. Pogodny <br>kpiarz, zawsze skory do łagodnej drwiny, głośny i wesoły, <br>pełen energii.<br>Dawny Joachim Pażych, nie dziadek. Mama go znała od zawsze, <br>ojciec też. Z Kostkiem, starszym synem Pażycha, chodził <br>do szkoły. Młodszy Bolech był rówieśnikiem mamy.<br> Dominika wzdycha rzewnie. Nigdy nie nauczy się <br>myśleć bez dławiącego w gardle smutku o tamtym <br>dalekim czasie, znanym jej ze wspomnień dorosłych. Cały <br>Kaleń
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego