Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
i CIA, czego należało się spodziewać.
Wychodząc, Marina minęła Nicholasa w drzwiach.
- Poprowadzi pani czwartą grupę - przypomniał jej. - Krasnow zgłosił się do szóstej, tej wojennej.
- Muszę jeszcze zdążyć na "Curtwaitera" - zbyła go, zerkając na zegarek. - W weekend powinniśmy się jakoś zainstalować, w poniedziałek ściągam estepowców. Pan wybaczy.
Tylko zapach jej perfum pozostał dłużej, jakaś ostra, egzotyczna woń.
*
Potem, podczas wykładu Schatzu, zadzwoniła do Nicholasa Imelda.
- Dyplomatyczna robota - zaśmiała mu się w uchu. - Znowu jestem za pośrednika. Gaspar chciałby się z tobą zobaczyć. Pogardzisz?
Zawsze cenił siostrę za tę niewymuszoną bezczelność słów. Pod NEti bywało to często irytujące, pakowało też Hunta w
i CIA, czego należało się spodziewać. <br>Wychodząc, Marina minęła Nicholasa w drzwiach. <br>- Poprowadzi pani czwartą grupę - przypomniał jej. - Krasnow zgłosił się do szóstej, tej wojennej. <br>- Muszę jeszcze zdążyć na "Curtwaitera" - zbyła go, zerkając na zegarek. - W weekend powinniśmy się jakoś zainstalować, w poniedziałek ściągam &lt;orig&gt;estepowców&lt;/&gt;. Pan wybaczy. <br>Tylko zapach jej perfum pozostał dłużej, jakaś ostra, egzotyczna woń. <br>*<br>Potem, podczas wykładu Schatzu, zadzwoniła do Nicholasa Imelda. <br>- Dyplomatyczna robota - zaśmiała mu się w uchu. - Znowu jestem za pośrednika. Gaspar chciałby się z tobą zobaczyć. Pogardzisz? <br>Zawsze cenił siostrę za tę niewymuszoną bezczelność słów. Pod NEti bywało to często irytujące, pakowało też Hunta w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego