na gwałtownej.<br> <page nr=140><br> Łóżko z pacjentem, który bluźnił przeciwko czemuś, co kocham i<br>szanuję.<br> Ale to było dawno.<br> I żadnego nie może mieć znaczenia!<br> - Więc co się przydarzyło z ręką? - pyta cierpliwie złotowłosa, nie zrażona <br>moim milczeniem, a ja spostrzegam z ukłuciem serca, że to<br>nie są jej włosy, tylko modna peruka.<br> Podrabiany anioł!<br> Zasycha mi w ustach.<br> - Nie wiem - wyjaśniam.<br> - Pewnie przyspałem!<br> Wymieniają między sobą spojrzenia.<br> Po czym starsza złotowłosa, jakby nie uwierzyła własnym uszom, powtarza młodszej <br>złotowłosej: - Pacjent mówi, że przyspał.<br> I obie naraz dyskretnie wzdychają.<br> Obie w trefionych perukach.<br> Zniewalająca biel ich szat, czystości i miłosierdzia, nie może<br>być