Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
co najmniej 624 tysięcy złotych. Prokuratura docieka, dlaczego ten proceder mógł trwać aż tak długo. A okradani inwalidzi dziwią się pani Bogusi, że z taką fortuną nie uciekła za granicę. No i co w ogóle zrobiła z takimi pieniędzmi?
Wielobranżowa Spółdzielnia Inwalidów "Wspólnota" w K. mieści się w ślepym zaułku peryferyjnej uliczki, nazwanej na cześć jednego z najwybitniejszych polskich poetów. Dalej już tylko zarośnięta chwastami siatka ogrodzenia zdewastowanej hurtowni chemicznej, brunatne pudła baraków cuchnących w rozgrzanym powietrzu.
Od frontu stoi schludny biurowiec, przed nim zadbany trawnik z iglakami. Wewnątrz rozmawia się głównie na jeden temat. Aresztowanie kasjerki było dla pracowników "Wspólnoty
co najmniej 624 tysięcy złotych. Prokuratura docieka, dlaczego ten proceder mógł trwać aż tak długo. A okradani inwalidzi dziwią się pani Bogusi, że z taką fortuną nie uciekła za granicę. No i co w ogóle zrobiła z takimi pieniędzmi?<br>Wielobranżowa Spółdzielnia Inwalidów "Wspólnota" w K. mieści się w ślepym zaułku peryferyjnej uliczki, nazwanej na cześć jednego z najwybitniejszych polskich poetów. Dalej już tylko zarośnięta chwastami siatka ogrodzenia zdewastowanej hurtowni chemicznej, brunatne pudła baraków cuchnących w rozgrzanym powietrzu.<br>Od frontu stoi schludny biurowiec, przed nim zadbany trawnik z iglakami. Wewnątrz rozmawia się głównie na jeden temat. Aresztowanie kasjerki było dla pracowników "Wspólnoty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego