Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 09.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
ma się ich bardzo dużo, w jakimś sensie niezasłużenie. Takim swoistym katharsis był moment, kiedy napisałam tekst o krytyku. To było moje ostatnie słowo. Już nie walczę.
COSMO: Śledząc twoją "drogę przez media" nie da się nie zauważyć, że w pewnym momencie nastąpił przełom. Z rozchybotanej dziewczyny zamieniłaś się w pewną siebie kobietę.
K.N.: Tym momentem przełomowym była ciąża. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży i kiedy postanowiłam przyjąć to dziecko, poczułam się w jakiś absolutnie niewytłumaczalny dla mnie sposób chroniona. To było na tyle silne i magiczne przeżycie, że było w stanie potrząsnąć mną i wyjąć mnie z jakiegoś
ma się ich bardzo dużo, w jakimś sensie niezasłużenie. Takim swoistym katharsis był moment, kiedy napisałam tekst o krytyku. To było moje ostatnie słowo. Już nie walczę.<br>COSMO: Śledząc twoją "drogę przez media" nie da się nie zauważyć, że w pewnym momencie nastąpił przełom. Z rozchybotanej dziewczyny zamieniłaś się w pewną siebie kobietę.<br>K.N.: Tym momentem przełomowym była ciąża. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży i kiedy postanowiłam przyjąć to dziecko, poczułam się w jakiś absolutnie niewytłumaczalny dla mnie sposób chroniona. To było na tyle silne i magiczne przeżycie, że było w stanie potrząsnąć mną i wyjąć mnie z jakiegoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego