mięsie, czasem ktoś "zaklepie" miejsce i wyjdzie, żeby załatwić sprawunek obok, czasem można usłyszeć zapomniane: "Przepraszam, ale ja tu stałam". Podejrzewam, że tu się wchodzi i staje dlatego, że ktoś już stoi. I że jest to kolejka nostalgiczna. Bo można tu odnaleźć kawałek świata znanego, w którym człowiek czuł się pewnie i znał reguły gry. Znał zachowania i rytuały. W innych sklepach, gdzie można wszystko załatwić od ręki i jest się od razu atakowanym pytaniem: "co podać?" - reguły gry są nowe. A tu - powstaje iluzja, że coś, do czego się przywykło, nie minęło i będzie trwać nawet po wyjściu na ulicę