Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
sceny potrwa kilka godzin, więc Nick stosuje prostą metodę odraczania swojej eksplozji.
- Stop, popatrz, w tym pokoju są ludzie. Nie oznacza to, że powstrzymujesz się na długo. Po prostu powstrzymujesz się. Jeśli jest już tak dobrze, że naprawdę jest kiepsko, wyjmuję maść nonoxynol-9, by zahibernować na moment kogutka przed pianiem.
Na szczęście nie musi sięgać po brutalną taktykę swego kolegi po fachu, rębajły Marca Wallace'a, który w krytycznych momentach bez litości się policzkuje.

Drugi plan
Jill Kelly przygotowuje się do swojej sceny. Wychodzi ze swej przebieralni sącząc przez słomkę szampana ze styropianowego kubka.
- Noszę prawidło w tyłku - informuje mnie.
- Słucham
sceny potrwa kilka godzin, więc Nick stosuje prostą metodę odraczania swojej eksplozji.<br>- Stop, popatrz, w tym pokoju są ludzie. Nie oznacza to, że powstrzymujesz się na długo. Po prostu powstrzymujesz się. Jeśli jest już tak dobrze, że naprawdę jest kiepsko, wyjmuję maść nonoxynol-9, by zahibernować na moment kogutka przed pianiem.<br>Na szczęście nie musi sięgać po brutalną taktykę swego kolegi po fachu, rębajły Marca Wallace'a, który w krytycznych momentach bez litości się policzkuje.<br><br>Drugi plan<br>Jill Kelly przygotowuje się do swojej sceny. Wychodzi ze swej przebieralni sącząc przez słomkę szampana ze styropianowego kubka.<br>- Noszę prawidło w tyłku - informuje mnie.<br>- Słucham
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego