Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
żyć w zgodzie z samym sobą: z kapryśnym rytmem pisarskich natchnień, z naiwnie patetycznym celebrowaniem godności osobistej, z odruchami niezgody na zło, z wyidealizowanymi rojeniami miłosnymi. Epizody, których doświadcza, są projekcją stanów jego duszy, wewnętrznej szamotaniny, głodu niekłamanych wartości, mocowania się ze słabościami. I tak też są grane przez komparsów - piano, w ściszeniach, służebnie, jak partie orkiestrowe, które mają nade wszystko uwypuklić pasaże solisty. Trzeba patrzeć uważnie, by spostrzec, że zadania niektórych drugoplanowych postaci przekraczają wymiar dosłowny - choćby wtedy, gdy spod hełmu granego przez Dymitra Hołówkę policjanta wyłania się współczująca twarz anioła stróża.
"Są natury wrażliwe, żyjące subtelnością, które umierają od
żyć w zgodzie z samym sobą: z kapryśnym rytmem pisarskich natchnień, z naiwnie patetycznym celebrowaniem godności osobistej, z odruchami niezgody na zło, z wyidealizowanymi rojeniami miłosnymi. Epizody, których doświadcza, są projekcją stanów jego duszy, wewnętrznej szamotaniny, głodu niekłamanych wartości, mocowania się ze słabościami. I tak też są grane przez &lt;orig&gt;komparsów&lt;/&gt; - piano, w ściszeniach, służebnie, jak partie orkiestrowe, które mają nade wszystko uwypuklić pasaże solisty. Trzeba patrzeć uważnie, by spostrzec, że zadania niektórych drugoplanowych postaci przekraczają wymiar dosłowny - choćby wtedy, gdy spod hełmu granego przez Dymitra Hołówkę policjanta wyłania się współczująca twarz anioła stróża.<br>"Są natury wrażliwe, żyjące subtelnością, które umierają od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego