wie?<br>Pod drzwiami znów skrzypi parkiet, wyraźnie, niespokojnie nawet.<br>Franek nie musi nawet podnosić głosu: - Iza!<br>Drzwi otwierają się n atychmiast. W progu staje Piękna.<br>Ma na sobie tę samą aksamitną suknię, w której mnie podejmowała. Ale białe, wąskie stopy są nagie.<br>- Dziecko - mówi Franek. - Przynieś nam jeszcze coś do picia.<br>A przede wszystkim przynieś trzy tabletki pyralginy.<br>- Czym popijesz? - pyta kukła pokornym kobiecym głosem. - Koniakiem z wodą.<br>Trwa to trochę ponad minutę.<br>Ponieważ milczymy, odliczam sekundy: pięćdziesiąt, sześćdziesiąt, siedemdziesiąt sześć.<br>I oto jest już woda w karafce, szklanka, tabletki pyralginy, nowa butelka.<br>Piękna podaje Frankowi tabletki, sama napełnia kieliszki.<br>W