po dziesięć lat. Boże mój, Bat'ku, już wtedy byłem stary!<br>Ojciec nie odezwał się, tylko zaśpiewał po ukraińsku:<br><gap><br>Później wyjaśnił, że tak śpiewała jego matka, babka Bogumiła, na werandzie w Sławuci, kiedy przyszła wiosenna <page nr=17> burza - padał deszcz, grzmiało, a jednocześnie świeciło słońce i pokazała się tęcza nad ogrodem. Ojciec miał pięć lub sześć lat, ale zapamiętał tamtą chwilę na całe życie.<br>- Boże Bat'ku - wzdychał wuj Florenty - <foreign>hde to zajszło nasze sonce?</><br>Siedzieliśmy przy stole przykrytym lnianą serwetą. Wuj nałożył szlafrok na białą koszulę do pięt. Ten szlafrok - z szarego płótna, z grubym sznurem zamiast paska - przypominał habit. Szurając wielkimi papuciami bez