obecnie głównym mechanikiem w elbląskim "Zamechu". Jan, też po studiach, zawędrował do Lublina. Na miejscu, prócz Antoniego, został Edward. Próbował czarnego fachu, lepił doniczki dla ogrodnika, lecz porzucił tę robotę.<br>Pani Janina, gdy była panną, z ochotą biegała przez drogę do zagrody Kraszewskich. Pomagała garnki wycierać, kiedy okopcone wyjmowali z pieca, ale głównie patrzyła jakie to sprytne ręce ma Antoni. Za mąż szła za niego, bo zdatny był z niego kawaler, w wiosce lubiany, szanowany, ale leż i dlatego, że - nie będzie tego ukrywać - lubił glinę.<br>- Jemu - wskaże na syna - też czas żony poszukać. Starym kawalerem zostanie i następcy zabraknie, tradycja