Tyle pracy mej przepadło!<br>Nie nabiorę się powtórnie,<br>Mam was dosyć, boście durnie!<br><br>Zawstydziły się zwierzęta.<br>Racja! Nikt z nich nie pamiętał,<br>Że przed samym świtem jeszcze<br>Padał śnieg zmieszany z deszczem.<br>A śnieg z deszczem jest wodnisty -<br>Fakt dla wszystkich oczywisty.<br><br>Na nic całe przedsięwzięcie!<br><br>Lis wykręcił się na pięcie,<br>Spuścił ogon na znak smutku<br>I do nory powolutku<br>Poszedł, by się zamknąć w norze,<br>Bo był w bardzo złym humorze.<br><br>Lecz gdy już odeszli goście,<br>Wtedy z pieca jak najprościej<br>Wyjął sadło, włożył w garnki,<br>Garnki schował do spiżarki,<br>Po czym, dumny z tego zysku,<br>Krzyknął: - Brawo, Witalisku!<br><br><br>V