Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
do prawnika, który mi wydawał dokumenty. Był już. Ale dokumentów nie było!
- Jak to? - obruszyłem się. - Znowu archiwa nie zdołały dla mnie niczego wyszukać!
- Ależ nie! Wyszukały dla Pana żądany materiał. Odesłałem go jednak z powrotem, bo mi zakomunikowano, że nie będzie pan więcej korzystał z naszej Biblioteki.
Zawróciłem na pięcie. Pobiegłem do czytelni. Zabrałem notatki: Piolantiego przy jego stole nie było. Nie poszedłem go szukać. Nie czułem się na siłach niczego i nikogo tu więcej szukać.

XVIII
Przemierzyłem szybkim krokiem podwórze i uliczki wewnątrz Watykanu, prowadzące do Bramy Św. Anny. Wskoczyłem w filobus. Pragnąłem możliwie prędko oddalić się od tego
do prawnika, który mi wydawał dokumenty. Był już. Ale dokumentów nie było!<br>- Jak to? - obruszyłem się. - Znowu archiwa nie zdołały dla mnie niczego wyszukać!<br>- Ależ nie! Wyszukały dla Pana żądany materiał. Odesłałem &lt;page nr=124&gt; go jednak z powrotem, bo mi zakomunikowano, że nie będzie pan więcej korzystał z naszej Biblioteki.<br>Zawróciłem na pięcie. Pobiegłem do czytelni. Zabrałem notatki: Piolantiego przy jego stole nie było. Nie poszedłem go szukać. Nie czułem się na siłach niczego i nikogo tu więcej szukać. <br><br>&lt;tit&gt;XVIII&lt;/&gt;<br>Przemierzyłem szybkim krokiem podwórze i uliczki wewnątrz Watykanu, prowadzące do Bramy Św. Anny. Wskoczyłem w filobus. Pragnąłem możliwie prędko oddalić się od tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego