w Greenville w Missisipi, potem w lotniczej bazie Phoenix w Arizonie, wykazał się świetnym refleksem i wprost ptasim instynktem w powietrzu. Pięćset godzin wylatał na T-6 i T-33 a potem na starym F-80 Shooting Star. Sześćset godzin spędził na różnych wersjach myśliwca F-84 i wreszcie już pięćset godzin na swojej U-2 Black Lady, na - jak mówił - "fotograficznych żniwach". Maszynę uważał za dostatecznie sprawdzoną i bezpieczną nawet w radzieckiej przestrzeni powietrznej. Doskonale pamiętał brawurową misję wywiadowczą przeprowadzoną jeszcze 4 lipca 1956 r., kiedy U-2A (nr. 56-6680, Article 347) po starcie z niemieckiego lotniska położonego w