Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
na ręce. Chodziłby, twarz zanurzywszy w jej włosach, chodziłby z nią tam i z powrotem! - takie miewał zawroty głowy.
- Mój bohater nie odpowiada?
- Masz rację, tak się nie wraca. Ale ja, widzisz, nie wiem, co to powroty, co dom... Wyjeżdżałem, przyjeżdżałem, nikt na mnie nie czekał.
Madzia także podeszła do piecyka.
- Tym razem byłeś oczekiwany, mój panie. "Piękna dziewczyna chodziła z kąta w kąt zaciskając drobne, kształtne pięści. Ruchy jej zdradzały niepokój, z oczu patrzyło zatroskanie jakoweś... "
Zamieszała w rondelku. Ogień paleniska łypał na nią przez szparę fajerki, twarz w jego pełganiu mieniła się ironią i zamyśleniem.

- No tak, jakoweś... Ale
na ręce. Chodziłby, twarz zanurzywszy w jej włosach, chodziłby z nią tam i z powrotem! - takie miewał zawroty głowy.<br>- Mój bohater nie odpowiada?<br>- Masz rację, tak się nie wraca. Ale ja, widzisz, nie wiem, co to powroty, co dom... Wyjeżdżałem, przyjeżdżałem, nikt na mnie nie czekał.<br>Madzia także podeszła do piecyka.<br>- Tym razem byłeś oczekiwany, mój panie. "Piękna dziewczyna chodziła z kąta w kąt zaciskając drobne, kształtne pięści. Ruchy jej zdradzały niepokój, z oczu patrzyło zatroskanie jakoweś... "<br>Zamieszała w rondelku. Ogień paleniska łypał na nią przez szparę fajerki, twarz w jego pełganiu mieniła się ironią i zamyśleniem.<br>&lt;page nr=345&gt; <br>- No tak, jakoweś... Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego