Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
i podkasanych do kolan dżinsach.
- Dzień dobry - rzekł, nie patrząc na Aurelię, wyjął zza pazuchy złożony wpół żurnal "Burda" i oddał go babci. - Z podziękowaniem od mamy - powiedział, po czym dorzucił, że pogoda jest taka sobie, ale przyjemna, a w kinie grają western Clinta Eastwooda. Ponieważ Aurelia milczała, walcząc z piekącym bólem pod powiekami, Gburek zerknął na nią krótko i wydał gburowaty rechocik. Miało to chyba wyrażać subtelne rozbawienie.
Bardzo go nie lubiła w tej chwili.
A potem było jeszcze gorzej.
Babcia spróbowała podtrzymać uwiędłą konwersację, mówiąc:
- Orelka, o ile ja się znam na ludziach, to Arturek zaprasza cię do kina
i podkasanych do kolan dżinsach.<br>- Dzień dobry - rzekł, nie patrząc na Aurelię, wyjął zza pazuchy złożony wpół żurnal "Burda" i oddał go babci. - Z podziękowaniem od mamy - powiedział, po czym dorzucił, że pogoda jest taka sobie, ale przyjemna, a w kinie grają western Clinta Eastwooda. Ponieważ Aurelia milczała, walcząc z piekącym bólem pod powiekami, Gburek zerknął na nią krótko i wydał gburowaty rechocik. Miało to chyba wyrażać subtelne rozbawienie.<br>Bardzo go nie lubiła w tej chwili.<br>A potem było jeszcze gorzej.<br>Babcia spróbowała podtrzymać uwiędłą konwersację, mówiąc:<br>- Orelka, o ile ja się znam na ludziach, to Arturek zaprasza cię do kina
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego