Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
kartkę na tych, które już przeczytałem. Odwrócił się do Musialika.
- Chyba zdaje pan sobie sprawę, że to wszystko wygląda podejrzanie. Był pan na miejscu przestępstwa w czasie, kiedy bandyci wtargnęli do banku i sterroryzowali kasjerkę i ochroniarza. Dla obserwatora z zewnątrz pańskie zachowanie jest jednoznaczne: pan wiedział, że mają przywieźć pieniądze do banku. Duże pieniądze.
- Wszyscy wiedzieli - obruszył się Musialik. - To był dzień wypłaty w "Mabudzie".
- Obserwował pan, czy pieniądze rzeczywiście dotarły. Kiedy konwojenci pojechali, wszedł pan do sklepu. W chwilę potem nadjechał czerwony golf. Może pańskie wejście do sklepu było sygnałem, że łup znalazł się już na miejscu, a uzbrojeni
kartkę na tych, które już przeczytałem. Odwrócił się do Musialika.<br>- Chyba zdaje pan sobie sprawę, że to wszystko wygląda podejrzanie. Był pan na miejscu przestępstwa w czasie, kiedy bandyci wtargnęli do banku i sterroryzowali kasjerkę i ochroniarza. Dla obserwatora z zewnątrz pańskie zachowanie jest jednoznaczne: pan wiedział, że mają przywieźć pieniądze do banku. Duże pieniądze.<br>- Wszyscy wiedzieli - obruszył się Musialik. - To był dzień wypłaty w "Mabudzie".<br>- Obserwował pan, czy pieniądze rzeczywiście dotarły. Kiedy konwojenci pojechali, wszedł pan do &lt;page nr=88&gt; sklepu. W chwilę potem nadjechał czerwony golf. Może pańskie wejście do sklepu było sygnałem, że łup znalazł się już na miejscu, a uzbrojeni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego