Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dlatego domagał się precyzyjniejszych opisów. Jadwiga Z., niezrażona pikanterią opisywanych wydarzeń, kontynuowała opowieść.
- To było tak: siedział przy stole i pił. Na stole rozłożył to moje jedzenie, ale raczej mało jadł, tylko cały czas pił. A co wypił szklaneczkę, to mu stojało! Wtedy mnie gwałcił. Potem odpoczywał, skubał trochę zimnego pieroga i znowu pił. A jak wypił szklaneczkę lub dwie, to mu znowu stojało, więc znowu mnie używał. I tak przez całe dwa dni, przez całe święta! I prawie nic nie mówił. Tylko to, że będzie już piąty rok, piąte święta, jak żona zabrała mu dzieci i wyniosła się z jego
dlatego domagał się precyzyjniejszych opisów. Jadwiga Z., niezrażona pikanterią opisywanych wydarzeń, kontynuowała opowieść.<br>&lt;q&gt;- To było tak: siedział przy stole i pił. Na stole rozłożył to moje jedzenie, ale raczej mało jadł, tylko cały czas pił. A co wypił szklaneczkę, to mu stojało! Wtedy mnie gwałcił. Potem odpoczywał, skubał trochę zimnego pieroga i znowu pił. A jak wypił szklaneczkę lub dwie, to mu znowu stojało, więc znowu mnie używał. I tak przez całe dwa dni, przez całe święta! I prawie nic nie mówił. Tylko to, że będzie już piąty rok, piąte święta, jak żona zabrała mu dzieci i wyniosła się z jego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego