Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
Bogu, że burzy nie będzie. - Głos jej nabrał nagle ciepłego tonu: - No, chłopcy, jedzcie, bo pierogi wystygną.
Leśniczy usiadł do stołu. Był chudy, kościsty i nieco przygarbiony. Twarz miał pogodną, spaloną słońcem, i małe, jasne, bardzo niebieskie oczy. Powiódł tymi niebieskimi c oczami po chłopcach, uśmiechnął się.
- Jak wam smakują pierogi?
- Pierwsza klasa! - wyrwał się Paragon. - Cud gastronomiczny!
Mandżaro chrząknął cicho, jakby chciał dać do zrozumienia, że taka przesada nie jest zbyt taktowna. Po chwili chrząknął powtórnie i zapytał tonem sprawozdawcy radiowego:
- Przepraszam, czy w tej okolicy jest dużo przestępców? Leśniczy uniósł głowę znad talerza.
- Przestępców? A do czego ci przestępcy
Bogu, że burzy nie będzie. - Głos jej nabrał nagle ciepłego tonu: - No, chłopcy, jedzcie, bo pierogi wystygną.<br>Leśniczy usiadł do stołu. Był chudy, kościsty i nieco przygarbiony. Twarz miał pogodną, spaloną słońcem, i małe, jasne, bardzo niebieskie oczy. Powiódł tymi niebieskimi c oczami po chłopcach, uśmiechnął się.<br> - Jak wam smakują pierogi?<br> - Pierwsza klasa! - wyrwał się Paragon. - Cud gastronomiczny!<br>Mandżaro chrząknął cicho, jakby chciał dać do zrozumienia, że taka przesada nie jest zbyt taktowna. Po chwili chrząknął powtórnie i zapytał tonem sprawozdawcy radiowego:<br> - Przepraszam, czy w tej okolicy jest dużo przestępców? Leśniczy uniósł głowę znad talerza.<br> - Przestępców? A do czego ci przestępcy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego