Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
Nie dosięgnie cię pocisk snajpera. Będziesz żył. Będziesz zwyciężał.
- Ja tego nie zniosę, nie wytrzymam - jęknęła Irenka.
Niedobrze, że dzień matury Tośka wypadł akurat w wolną sobotę. Byłoby lepiej, gdyby siedziała w biurze wśród koleżanek. Wiesław znowu w delegacji. Kto wie, czy miał czas, aby sobie przypomnieć, że dziś właśnie pierworodny zdaje maturę. Jemu łatwiej niż Irenie. Nie drży, nie patrzy na cykający monotonnie zegar. Nie kręci się z pokoju do pokoju, do łazienki, do kuchni.
- Irenko, zapomniałam, gdzie są słoiki do weków? Chyba czas je wyparzyć?
- Jakie słoiki? Co chcesz robić, mamusiu? Nie mamy jeszcze owoców. Za wcześnie.
- Lepiej przygotować
Nie dosięgnie cię pocisk snajpera. Będziesz żył. Będziesz zwyciężał.<br>- Ja tego nie zniosę, nie wytrzymam - jęknęła Irenka.<br> Niedobrze, że dzień matury Tośka wypadł akurat w wolną sobotę. Byłoby lepiej, gdyby siedziała w biurze wśród koleżanek. Wiesław znowu w delegacji. Kto wie, czy miał czas, aby sobie przypomnieć, że dziś właśnie pierworodny zdaje maturę. Jemu łatwiej niż Irenie. Nie drży, nie patrzy na cykający monotonnie zegar. Nie kręci się z pokoju do pokoju, do łazienki, do kuchni.<br>- Irenko, zapomniałam, gdzie są słoiki do weków? Chyba czas je wyparzyć?<br>- Jakie słoiki? Co chcesz robić, mamusiu? Nie mamy jeszcze owoców. Za wcześnie.<br> - Lepiej przygotować
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego