Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
i zasnąć. Pożycz mi sweter, włożę na tę kieckę, trochę pozasłaniam, żebyś nie musiał się wstydzić, że idziesz z dziwka.
No co ty, to normalka. Ja wiem, jak to jest. Czasem idę gdzieś do ludzi. Lubię chodzić na przykład do tej knajpy, gdzie pracuje Winia, wiesz, ta od snów. Tam pija rożni artyści, dziwacy. Klimacik tam jest nieziemski. Poważnie. Takie trochę czary. Tam nikt nie wie, że jestem kurwa, jak tam idę, to się ubieram trochę spokojniej i nie maluję się, nawet pudru nie nakładam. To całkiem przyjemne, jak czasem ktoś popatrzy na mnie taka, jaka jestem, z pryszczami, ze zmarszczkami
i zasnąć. Pożycz mi sweter, włożę na tę kieckę, trochę pozasłaniam, żebyś nie musiał się wstydzić, że idziesz z dziwka.<br>No co ty, to normalka. Ja wiem, jak to jest. Czasem idę gdzieś do ludzi. Lubię chodzić na przykład do tej knajpy, gdzie pracuje Winia, wiesz, ta od snów. Tam pija rożni artyści, dziwacy. Klimacik tam jest nieziemski. Poważnie. Takie trochę czary. Tam nikt nie wie, że jestem kurwa, jak tam idę, to się ubieram trochę spokojniej i nie maluję się, nawet pudru nie nakładam. To całkiem przyjemne, jak czasem ktoś popatrzy na mnie taka, jaka jestem, z pryszczami, ze zmarszczkami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego