ona jest zdania, że dzieci tatę bardzo kochają, chcą mieć i matkę i ojca i proszą, żeby jednak był. <br>Barłowska zna chorobę alkoholizmu z tego biura i z patrzenia na ludzi. Ta choroba angażuje umysł, dlatego jest tragiczna. Przy tym biurku, na miejscu, na którym teraz siedzę, płakała kobieta przez pijaka męża. Barłowska nie chce jej obecnie widzieć, nie ma odwagi, bo mąż powiesił się na oczach dzieci w kuchni. Ale czy kto winien? Po prostu los żądał, żeby się rozwiązało w ten sposób. Nie kontrolował siebie ten chłopina, nie rozróżniał swojego postępowania no i doszedł aż do tragedii, znalazł się