Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
Jestem wykończony...
- Tyle lat, tyle lat - Melenkof z niedowierzaniem kręcił głową - czternaście lat... Niepotrzebne ci to, co? - Schował teczkę pod pachę. - Zostanie u mnie... Śpij, Hehe, śpij. Wyłączę wam światło i idę na górę.
Wolnym krokiem wyszedł do sieni. - Dobrych snów - mruknął.
- Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór - zanucił na schodach. - Ostał ci się ino sznur.
Melenkof zwariował do reszty - pomyślał Hehe, zasypiając.

Jestem w bardzo dziwnym stanie. Nie wiem właściwie, czy się śmiać, czy płakać. Siedzę nad klawiaturą i jednak czuję łzy. Kuźwa, co za obsuwa, co za obciach... Panienka z okienka.
Tak jakoś wyszło... nie jestem
Jestem wykończony...<br>- Tyle lat, tyle lat - Melenkof z niedowierzaniem kręcił głową - czternaście lat... Niepotrzebne ci to, co? - Schował teczkę pod pachę. - Zostanie u mnie... Śpij, Hehe, śpij. Wyłączę wam światło i idę na górę.<br>Wolnym krokiem wyszedł do sieni. - Dobrych snów - mruknął.<br>- Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór - zanucił na schodach. - Ostał ci się ino sznur.<br>Melenkof zwariował do reszty - pomyślał Hehe, zasypiając.<br><br>Jestem w bardzo dziwnym stanie. Nie wiem właściwie, czy się śmiać, czy płakać. Siedzę nad klawiaturą i jednak czuję łzy. Kuźwa, co za obsuwa, co za obciach... Panienka z okienka. <br>Tak jakoś wyszło... nie jestem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego