Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 13
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
i skoczyłem na szlema w trefle. Umoczyliśmy oczywiście, a szlemik w kiery był murowany. Jest to jedno z moich nielicznych bolesnych wspomnień z pięćdziesięciolecia.

Czemu jest ich tak mało? - Zawdzięczam to tacie, który od niemowlęctwa wychowywał mnie w duchu "stommowskiego gęsiowodyzmu". Cóż to za ideologia? - Już tłumaczę. Gęś ma tłuste pióra, toteż woda skrapla się na nich i ptaszysko wyłażąc ze stawu ledwie się machinalnie otrzepie i już jest prawie suche. Tak właśnie - pouczał surowo tata - postępować trzeba z wszelkimi zbędnymi troskami, smutkami, niedogodnościami życiowymi i bólem brzucha (o ile się da). Wielbiciel wszelkiego cierpienia Dostojewski słysząc to, na pewno by
i skoczyłem na szlema w trefle. Umoczyliśmy oczywiście, a szlemik w kiery był murowany. Jest to jedno z moich nielicznych bolesnych wspomnień z pięćdziesięciolecia.<br><br>Czemu jest ich tak mało? - Zawdzięczam to tacie, który od niemowlęctwa wychowywał mnie w duchu &lt;orig&gt;"stommowskiego gęsiowodyzmu"&lt;/&gt;. Cóż to za ideologia? - Już tłumaczę. Gęś ma tłuste pióra, toteż woda skrapla się na nich i ptaszysko wyłażąc ze stawu ledwie się machinalnie otrzepie i już jest prawie suche. Tak właśnie - pouczał surowo tata - postępować trzeba z wszelkimi zbędnymi troskami, smutkami, niedogodnościami życiowymi i bólem brzucha (o ile się da). Wielbiciel wszelkiego cierpienia Dostojewski słysząc to, na pewno by
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego