Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 4.10
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1980
Bilińskiego, w którym ten podkreślił związki literackie prelegenta z Włochami. Odbył się więc ten wieczór w salach reprezentacyjnego hotelu, po drugiej stronie Tybru, z recytacją wierszy poety, tłumaczonych niedawno przez p. Irenę Conti na włoski oraz wypowiedziami krytyków literatury i profesora slawisty o jego twórczości.
Dopiero w ostatnim roku życia pisarza spłacały mu Włochy dług wdzięczności. Było to równocześnie i smutne, i radosne, radosne, że wreszcie uznano jego pisarstwo, zasługi dla kultury śródziemnomorskiej, osiągnięcia artystyczne inspirowane przez Rzym, Sycylię, włoski pejzaż. Wiernie towarzyszył wówczas pisarzowi Eugeniusz Kabatc, niejako mistrz ceremonii. Potem było jeszcze przyjęcie wydane przez ambasadę PRL w Rzymie i
Bilińskiego, w którym ten podkreślił związki literackie prelegenta z Włochami. Odbył się więc ten wieczór w salach reprezentacyjnego hotelu, po drugiej stronie Tybru, z recytacją wierszy poety, tłumaczonych niedawno przez p. Irenę Conti na włoski oraz wypowiedziami krytyków literatury i profesora slawisty o jego twórczości.<br> Dopiero w ostatnim roku życia pisarza spłacały mu Włochy dług wdzięczności. Było to równocześnie i smutne, i radosne, radosne, że wreszcie uznano jego pisarstwo, zasługi dla kultury śródziemnomorskiej, osiągnięcia artystyczne inspirowane przez Rzym, Sycylię, włoski pejzaż. Wiernie towarzyszył wówczas pisarzowi Eugeniusz Kabatc, niejako mistrz ceremonii. Potem było jeszcze przyjęcie wydane przez ambasadę PRL w Rzymie i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego