Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
dworku były wyszorowane do białości, stół w salonie - ubrany zielenią, żeby płonęły świece, kwieciste girlandy zdobiły ściany, a do fotela, na którym usiądzie jubilatka, mogli, bez tłoku, podchodzić kolejno goście, przedstawiciele różnych delegacji z laurkami, niskimi pokłonami, słowami hołdu. Twarz promieniała mu dumą, gdy słuchał Lizi podniośle mówiącej o zadaniach pisarza, o "konieczności popychania społeczeństwa ku pracy umysłowej i pracy w ogóle", o "rozbudzeniu nerwów myśli i woli"... Zachwycał się głośno fioletem balowej sukni, w której wówczas wystąpiła, jej fryzurą z bukietem sztucznych bratków na artystycznie upiętych wysoko włosach... - Cudownie odbijasz od całego tu otoczenia! - szeptał do ucha.

Jakże inaczej tę
dworku były wyszorowane do białości, stół w salonie - ubrany zielenią, żeby płonęły świece, kwieciste girlandy zdobiły ściany, a do fotela, na którym usiądzie jubilatka, mogli, bez tłoku, podchodzić kolejno goście, przedstawiciele różnych delegacji z laurkami, niskimi pokłonami, słowami hołdu. Twarz promieniała mu dumą, gdy słuchał Lizi podniośle mówiącej o zadaniach pisarza, o "konieczności popychania społeczeństwa ku pracy umysłowej i pracy w ogóle", o "rozbudzeniu nerwów myśli i woli"... Zachwycał się głośno fioletem balowej sukni, w której wówczas wystąpiła, jej fryzurą z bukietem sztucznych bratków na artystycznie upiętych wysoko włosach... - Cudownie odbijasz od całego tu otoczenia! - szeptał do ucha.<br><br> Jakże inaczej tę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego