w tejże chwili fontannę wątpliwości: czy aby, jak na rajską świątynię Boskiej Flaszy, nie jest to świat nazbyt prostacki. Dość już pijaństwa i trucizn, zadbajmy o kulturę wina, więc nie o wina wszelakie, lecz dobre - smaczne i zdrowe. Więc o win jakość, nie ilość.<br>Łatwo powiedzieć, gdy cywilizacja wina i piwa mieszały się ze sobą i nawet tam, gdzie winnice z trudem dawało się uprawiać, ludzie byli złaknieni tego boskiego trunku. Właśnie Bóg ich w ten krąg potrzeb wciągał, święta liturgia Kościoła, ale nawet pracowite klasztory na północy nie były w stanie dostarczyć o wiele więcej poza cienkuszem. Przykład Polski przychodzi