nad czym rozmyśla, wędrując po bibliotece z rękami założonymi do tyłu, nieobecny, niezmiennie jakby czekający na kogoś lub na coś, nawet w nocy. Pamięta skrzypienie podłogi, tata nie śpi, dlaczego nie śpi? Czy stało się coś złego?<br>- Nic złego się nie stało, córeczko. <br>To już kilka lat później, październikowa niedziela, plac Świętego Ducha, z trzaskiem butów maszeruje Wehrmacht.<br>- Tragikomiczny naród, nawet hymn mają jak z domu wariatów...<br>I nagle zaczyna się śmiać. Pierwszy raz widzi ojca śmiejącego się, aż łzy mu ciekną po policzkach. <br><br>- Jawohl, jawohl, jak żeście samej Polsce dali radę, to już naprawdę über Alles in der Welt... No