Clemialh! <br>Dalsze słowa ewokacji uwięzły mu w gardle. Świetlista postać na ścianie była już na tyle wyraźna, by móc spojrzeć na niego dwojgiem wielkich wężowych oczu. Widząc, że postać nie ogranicza się do patrzenia, lecz i wyciąga ręce, Reynevan wrzasnął ze strachu. Zgroza sparaliżowała go. <br>- Seru... geath! - wybełkotał, świadom, że plącze. - Ariwh... <br>Szarlej doskoczył, chwycił go od tyłu za gardło, drugą dłonią zakneblował usta, odciągnął, bezwładnego ze strachu powlókł po słomie w najdalszy kąt, między debili. Tomasz Alfa uciekł na schody, przeraźliwym wrzaskiem wzywając pomocy. Horn zaś - widać było, że w zupełnej desperacji - porwał z podłogi kibel i chlusnął jego zawartością