ukośnie, uwydatniając zmarszczki na twarzy Dolnego. Za oknami był tzw. letni dzień: monotonne brzęczenie oznaczało obecność opasłych much, które inspektor, gdy był młodszy, lubił gumową łapką rozmazywać na szybie. Feliks Dolny był zwierzchnikiem zmiany nocnej w Elektrowni Jeleniowickiej, ukończonej przed tygodniem w ramach planu siedmioletniego, pod osobistym nadzorem ówczesnego kierownika planowania gospodarczego przy Ministerstwie Budowy, obecnie inspektora generalnego Światosława Wołdakiewicza.<br>Na otwarcie elektrowni przybyli liczni dygnitarze zagraniczni i kolonialni. Na okolicznych pustkowiach wzniesiono baraki i namioty, na placyku przed elektrownią, gdzie miała odbyć się uroczystość, wmurowano tymczasową fontannę z marmurowym basenem. Sprowadzono też siedemdziesięciopięcioosobową orkiestrę dętą Wojska Polskiego, w której programie